English

Wszystkie posty tłumacze sama, także zajmuje mi to sporo czasu przez co pojawiają się z opóźnieniem :)

piątek, 6 marca 2020

Revolution Paleta Reloaded Red Alert Recenzja I Swatche

Revolution Paleta Reloaded Red Alert Recenzja I Swatche
Revolution paleta Reloaded Red Alert

To już moja trzecia paleta z serii Reloaded i nie wykluczam, że nie ostatnia hehe, ponieważ ich atrakcyjne kolorystyki i cena są dość kuszące. Bardzo lubię poprzednie dwie a szczególnie Iconic Division, więc zobaczmy czy ta jest równie dobra, czy jednak ma inną jakość niż starsze siostry.



Obecnie linia Reloaded zawiera dwadzieścia trzy + 6 większych palet o różnych wariantach kolorystycznych, z których mam trzy: Iconic Division, Newtrals 2 i recenzowaną dzisiaj Red Alert. Jestem przekonana, że w przyszłości będzie ich jeszcze więcej bo ich niska cena przyciąga klientów. W niektórych z nich można również znaleźć zamienniki popularnych palet Urban Decay, Anastasi Beverly Hills i wielu innych.

Revolution Reloaded porównanie palet

Jasne, że gdybym miała sama wybierać to wybrałabym inną historię kolorów, ponieważ mam całkiem sporo podobnych odcieni ale dostałam ją w prezencie, z którego jestem bardzo zadowolona. Kosztuje około £5 / 26.90zł za 15 x 0,04 uncji, posiada 11 matów i 4 błyszczące cienie. Podobnie jak poprzednie jest wykonana z taniego plastiku, ale w tym przedziale cenowym nie możemy oczekiwać designerskiego opakowania.


Pigmentacja
Jeśli chodzi o maty to jestem z nich zadowolona, są dość dobrze napigmentowane, jedynie jeśli potrzebujecie uzyskać naprawdę intensywny odcień to trzeba je trochę zbudować. Niestety błyski są najsłabszą stroną tej palety, nie odbijają światła, nawet nałożone na mokro nie dają takiego efektu wow. Nie mam pojęcia dlaczego nadal trzymają się tej formuły zamiast zastąpić ją taką samą co w palecie Foil Frenzy.


Aplikacja
Maty zachowują się tak samo jak w innych paletach, nie sprawiają żadnych problemów, a praca z nimi jest dość szybka i przyjemna. Błyszczące zarówno na sucho czy na mokro nie są moimi ulubionymi, jest to część palety, którą pomijam i zastępuję cieniami z innych palet / marek. Być może jeśli lubicie taki mega naturalny, dyskretny blask to wam się spodobają.


Użyteczność
Kolorystyka tej palety jest naprawdę dziewczęca, romantyczna, więc jeśli podoba wam się ten rodzaj looku to będzie to fajna również tania opcja na codzień. Nie jest najbardziej uniwersalna, możliwości są dosyć ograniczone ale wciąż można stworzyć nią coś naprawdę ładnego. Z pewnością nie jest to samowystarczalna paleta, nawet ze względu na słabą jakość błysków musimy również użyć innych palet lub pojedynczych cieni.


Wszystkie swatche są bez bazy
RevolutionRed Alert swatche i recenzja

Reloaded Red Alert warta zakupu?

Revolution paleta Reloaded

revolution makijaż na walentynki

Ogólnie rzecz biorąc nie jest to zła paleta ale też nic czym bym się zachwycała. Czy często będę sięgać po Red Alert? Realistycznie patrząc prawdopodobnie nie dlatego, że mam sporo podobnych cieni o znacznie lepszej jakości ale cieszę się, że ją dostałam i miałam okazję spróbować. Jeśli chcecie kupić coś z linii Reloaded i nie boicie się grange, zielonych odcieni to Iconic Division była moim zdaniem lepsza i bardziej do mnie przemawia.


Co sądzicie o tej palecie?
Lubicie cienie błyszczące z Revolution?


2 komentarze:

  1. Ta akurat do mnie nie przemawia. Zbyt dużo kolorów po które bym nie sięgała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie rozumiem, sama też dostałam ją w prezencie hehe, także to nie mój wybór:**

      Usuń

Bardzo dziękuję za przeczytanie posta i poświęcenie mi swojego czasu.
Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w formie komentarza oraz link do swojego bloga abym mogła Cię odwiedzić.
Pozdrawiam <3