English

Wszystkie posty tłumacze sama, także zajmuje mi to sporo czasu przez co pojawiają się z opóźnieniem :)

sobota, 15 sierpnia 2020

Wreszcie Wypróbowałam Revolution Skin Care

Pielęgnacja Od Revolution Skin Care Recenzja
Revolution Skin Care warte zakupu? Szczera recenzja

Wreszcie miałam okazję wypróbować pierwszą markę z pośród tych, z którymi chcę się lepiej zapoznać w 2020 roku, co naprawdę mnie cieszy bo już myślałam, że przez lockdown będzie to niemożliwe. Revolution jest chyba dobrze znane każdemu, jednak ich siostrzana marka do pielęgnacji skóry istnieje na rynku dopiero od około dwóch lat, jednakże szybko zyskała popularność dzięki kosmetykom podobnym do The Ordinary i wielu innych popularnych marek. Sprawdźmy czy jest to coś wartego zakupu i czy rzeczywiście można nazwać ich produkty zamiennikami.



Revolution Skin Care rozwija się bardzo szybko, zaczęli od zaledwie 14 kosmetyków a obecnie produkują praktycznie wszystko serum, kremy, toniki, spf, maski, kremy pod oczy, produkty do czyszczenia twarzy, peelingi, olejki, esencje, produkty do zmywania makijażu, narzędzia do pielęgnacji skóry i nową linię produktów higienicznych. Ich kolekcje zawierają takie popularne składniki jak olej CBD, peptydy, kofeinę, kwasy i wiele innych, niezależnie od potrzeb czy typu skóry, wieku itp. każdy znajdzie coś dla siebie. Ponadto jest w 100% wolna od okrucieństwa i posiada również opcje wegańskie. Ich asortyment waha się od £4 do £35 i podobnie jak wszystkie kosmetyki Revolution lub firmy powiązane, można je łatwo znaleźć online oraz stacjonarnie, często w ofercie 3 za 2, darmowy produkt przy zakupie itp.


Revolution Skincare Odżywczy Krem ​​Pod Oczy Z Awokado
Revolution Skincare Odżywczy Krem ​​Pod Oczy Z Awokado

Kupiłam ten krem ​​po ostatnich niepowodzeniach z Olayem i Mario Badescu, pomyślałam że nie mam nic do stracenia i gorzej być nie może hehe. Kosztuje £8 / 39.90zł za 15ml. Opakowanie to standardowy plastikowy słoiczek o modnym designie, który bardzo mi się spodobał. Kupiłam go online ale na pewno gdybym zobaczyła w sklepie to jasno-limonkowe opakowanie wzięłabym go bez zastanowienia, jest czymś stworzonym dla osób kupujących oczami hehe. Posiada formułę bogatego, odżywczego kremu, który utrzymuje się przez jakiś czas na skórze a następnie wchłania nie pozostawiając tłustego filmu, dzięki czemu można go nakładać pod makijaż, jednak trzeba chwilę odczekać.
Nie ma zapachu i ma lekko limonkowy kolor, pozostawia skórę super nawilżoną, miękką i zauważyłam, że drobne zmarszczki wokół oczu stały się znacznie mniej widoczne od czasu używania tego kremu. Oczywiście ze względu na nazwę, formułę i całą otoczkę awokado nazywany jest zamiennikiem Kiehl's Creamy Eye Treatment With Avocado. Przed zakupem byłam sceptycznie nastawiona ale faktycznie widzę wiele podobieństw, mają podobne formuły i właściwości. Szczerze mówiąc nawet Revolution bardziej mi odpowiada bo nie daje tej matowej powłoki, o której wspominałam w recenzji Kiehl's Kremowa Kuracja Pod Oczy. Określiłabym go jako bardzo zbliżoną, nawet nieco ulepszoną i oczywiście znacznie tańszą wersję kultowego Kiehlsa. Jeśli lubicie Kiehlsa lub przeszkadza wam to matujące uczucie, to szczerze kupcie Revolution. Nic nie tracicie i oszczędzacie £16. Jestem bardzo zadowolona z tego kremu i na pewno kupię go ponownie, ponieważ moja skóra pod oczami wygląda zdrowo, gładko oraz znacznie młodziej a do tego nie rujnuje mojego beauty budżetu.

Revolution Skin Care krem pod oczy


Revolution Skincare 5% Tonik Z Kwasem Glikolowym
Revolution Skincare 5% Tonik Z Kwasem Glikolowym

Był to pierwszy kosmetyk, który mnie zainteresował oczywiście ze względu na jego podobieństwo do kultowego tonika Pixi Glow. Jest dostępny w stężeniach 2,5%, 5%, sama kupiłam drugą opcję i jest doskonały. Po zastosowaniu nie odczuwam pieczenia, mrowienia ani dyskomfortu, natomiast jeśli macie takie objawy to oznacza to, że może być dla was zbyt mocny i lepiej przerzucić się na mniejszą koncentrację. Opakowanie jest dość standardowe jak na tego typu tonery, można go wylać bezpośrednio na dłoń lub wacik w zależności od preferencji. Ma pomarańczowy kolor trochę przypominający mocz hehe i pachnie kwasem migdałowym, jeśli kiedyś go używałyście to na pewno wiecie co mam na myśli (chociaż tego kwasu nie ma na liście składników, za to niestety jest perfum). Jest dosyć intensywny ale moim zdaniem nie drażniący. Jeśli chodzi o jego działanie to przede wszystkim zauważyłam znacznie zwiększone glow. Skóra wydaje się bardziej pełna życia, zdrowsza i tak promienna od wewnątrz. Delikatnie wpływa na wygładzenie tekstury czy gojenie się niedoskonałości ale nie jest tak skuteczny jak tonik Pixi Glow. Jakościowo Pixi wydaje mi się lepszy i wcale nie jest też dużo droższy, ponieważ kosztuje £18 / 99zł - 250ml, podczas gdy Revolution £10 / 78.90zł - 200ml. Jeśli waszym głównym celem jest: utrzymywanie skóry w ryzach, promienna skóra ale nie walka z już istniejącymi problemami to nie ma sensu płacić więcej za Pixi. Gdybym miał zrobić ranking toników kwasowych które stosowałam do tej pory to byłby to najpierw Benton, Pixi, Revolution Skin Care, The Ordinary i na ostatnim miejscu Norel. Absolutnie nie żałuję tego zakupu i uważam, że jest to przyzwoita drogeryjna opcja ale można też znaleźć bardziej skuteczne na rynku.


Revolution Skincare  Złuszczająca Maska ​​Do Twarzy Z Zieloną Herbatą I Orzechami Włoskimi

Tą maseczkę dostałam gratis kupując 2 ich kosmetyki, tym bardziej się cieszę bo i tak planowałam jakąś kupić. W regularnej cenie kosztuje £8 / 54.90zł za 50 ml, więc gdzieś pośrodku, można znaleźć droższe ale też tańsze opcje. Opakowanie to szklany słoik, z którego należy wygrzebać produkt palcami lub szpatułką. Ma bardzo miętowy, orzeźwiający zapach dlatego lubię ją stosować bardziej podczas moich weekendowych porannych zabiegów spa. Jak sama nazwa wskazuje jest to maska ​​złuszczająca, więc zawiera mikro cząsteczki, które nie są ostre ale też nie są mega delikatne, także nie będzie odpowiednia dla skóry wrażliwej. Używam jej tylko raz w tygodniu i nie radziłabym częściej aby nie przesuszyć i nie podrażnić skóry. Po nałożeniu można poczuć delikatne ściągnięcie podobne do glinek. Skóra po jest oczyszczona, gładka i odświeżona, nie powoduje podrażnień, pieczenia itp. ale jak wspominałam wcześniej nie należy jej używać zbyt często ani zbyt mocno masować. Szczególnie dobrze sprawdzi się przy cerze tłustej, trądzikowej i mieszanej ze względu na zawartość bogatej w przeciwutleniacze zielonej herbaty, która ma właściwości detoksykujące, rozświetlające i przeciwstarzeniowe.

revolution maseczki do twarzy recenzja

Podsumowując, jestem naprawdę zadowolona ze wszystkich tych produktów i na pewno w przyszłości kupię kolejne z ich asortymentu, na pewno nie te popularne perfumowane mgiełki ale może jakieś maseczki, kremy do twarzy lub spf. Generalnie nie jest to marka, która da Wam luksusowe doznanie, wydaje mi się bardziej dedykowana młodszym odbiorcom i taka przyjazna Instagramowi jeśli mnie rozumiecie, co oczywiście totalnie mi nie przeszkadza. Gdybym jako nastolatka miała dostęp do tego typu pielęgnacji czy składników, to nie zmagałabym się z takimi problemami skórnymi i miałabym większą wiedzę w tym zakresie znacznie wcześniej co jest oczywiście dużym plusem. Jeśli jakikolwiek kosmetyk od Revolution Skin Care wydaje się odpowiedni dla waszej skóry lub jest potencjalnym zamiennikiem droższego kosmetyku, który kochacie to dajcie mu szansę, być może znajdziecie swoje nowe niezbędniki tak jak ja.


Czy próbowałyście już pielęgnacji Revolution Skin Care?
Planujecie, czy może wolicie kupować od nich jedynie kolorówkę?
Miłego dnia❕
🧡💚🤎

8 komentarzy:

  1. Nie miałam nic do pielęgnacji od nich, ale widzę, że dobrze sobie radzą ;) Chętnie spróbowałabym tą maseczkę złuszczającą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pozytywnie zaskoczona, oczywiście pewnie mają też jakiś szajs ale to co do tej pory próbowałam jest naprawdę spoko 😘😘

      Usuń
  2. jesli chodzi o revolution to mam rowniez dobre zdanie o nich 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam nic z Revolution Skin Care, ale nie wykluczam, że kiedyś sięgnę po coś z tej linii, skoro te produkty są w porządku. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są naprawdę ok, w sumie robią to co mają także jak dla mnie spoko 😘😘

      Usuń
  4. Nie znam tych kosmetyków, maseczka mnie zaciekawiła, ale nie wiem czy jest odpowiednia dla mnie, ze względu na raczej suchą skórę twarzy :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za przeczytanie posta i poświęcenie mi swojego czasu.
Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w formie komentarza oraz link do swojego bloga abym mogła Cię odwiedzić.
Pozdrawiam <3